HELIKOPTER [grudzień '18]

 

w po­cząt­kach swo­je­go ist­nie­nia, czy­li od 2003 roku, miał cha­rak­ter dru­ko­wa­ne­go ma­ga­zy­nu, by z cza­sem

prze­nieść się do prze­strze­ni in­ter­ne­to­wej. To miej­sce, do któ­re­go jego re­dak­tor, Krzysztof Śliwka za­pra­sza

twór­ców li­te­ra­tu­ry, by po­dzie­li­li się z czy­tel­ni­ka­mi swo­imi tek­sta­mi.

 

 

 

 

 

 

 

 

seanse spirytystyczne w mieście X

 

 

przy bliższym poznaniu zawsze tracę

grunt pod stopami i pewność ciebie

[który siedzisz po prawicy Ojca] przy

bliższym poznaniu rozkopuję kołdrę

poetyckich urojeń

 

a oni patrzą patrzą na moje usta

oczy linie papilarne przy bliższym

[…] zawsze tracę:

grunt pod stopami i siebie z oczu

 

 

— — — dopiero wtedy zamykają knajpę


Helikopter jest nie­ja­ko uzu­peł­nie­niem dzia­łal­no­ści OPT zwią­za­nej z dzie­dzi­na­mi wi­zu­al­ny­mi i mu­zycz­ny­mi. To do­dat­ko­wy ka­nał ko­mu­ni­ka­cji na­szej in­sty­tu­cji, dzię­ki któ­re­mu bu­du­je on wraż­li­wość ar­ty­stycz­ną i in­te­lek­tu­al­ną za­rów­no uczest­ni­ków kur­sów OPT, jak i szer­sze­go gro­na od­bior­ców. To prze­strzeń nie­ogra­ni­czo­na, nie­tu­zin­ko­wa, sku­pio­na wo­kół sło­wa i róż­nych jego wcie­leń.

 

 

 [źródło: opt-art.net/helikopter/] 

 

 

 

 

 

 

Wiersze Pawła Jasińskiego to poezja intelektualna, prowokacyjna, nieco norwidowska w pewnym sensie dialogowa, czyniąca nas i świadkami tworzenia, precyzowania, dobierania właściwych lub pomijania zbędnych słów i – niczym u Norwida – współtwórcami wierszy. Poeta, to tutaj organizator wierszy a czytelnik sam musi dotrzeć do sensu ukrytego w tekście; stąd liczne niedomówienia, stąd podobna do norwidowskiej interpunkcja: pauzy i nawiasy, wykorzystujące z jednej strony ekspresję przemilczeń a z drugiej wprowadzająca ciekawe dopowiedzenia. Znajdziemy w tych wierszach liczne aluzje kulturowe, gry językowe, zabawy motywami i frazeologią, nawet modlitewną, nie mającą jednak nic wspólnego z sakralizacją, raczej nasyconą ironią. To głównie liryczne portrety, zapis samopoznania, od początku cyklu życia, stąd obraz narodzin, bardzo dosłowny, ze skalą Apgar włącznie; stąd zapis domu, pochodzenia, rodzinnych więzi, ale i poszukiwania tożsamości, konfrontowania się ze światem w którym kolejne etapy życia to czas ciągłego podcinania skrzydeł.

 

 

 

[siebie pamiętam]



siebie pamiętam

jak przez mgłę
jak przez krew
z jednym czarnym skrzydłem
niedbale przyszytym
do rękawa wstydu

i dom rodzinny pamiętam

jak przez krew
— — — jak odbicie
w oczach moich złudzeń
bezmyślnie wtopionych
w drżącą cięciwę snu

cokolwiek się zdarzy

niech nie będzie prawdą

 

 

 

 

Poznaliśmy świat pozbawiony prawdziwych więzi, odśrodkowy, świat w którym miłość zanika, więdnie, traci na wartości, niczym rozdeptane olśnienie; nawet stanowi zagrożenie dla wolności, świat w którym odczuwa się brak poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji – w którym knajpa, to miejsce zgłębiania ducha a noce, to czas rozpamiętywania i zagłuszania egzystencjalnego bólu, poczucia nieprzystawalności do rzeczywistości lub walki z bezsennością. Niekończący się mozół rozpoznawania przez jednostkę, siebie w świecie i siebie wobec świata; liczne odsłony melancholii i nastrojów depresyjnych, stanowią tu jednocześnie inspirację dla poezji; źródło weny, czy raczej: wywoływania wierszy. Poezja, to tutaj domena marzycielstwa, sfera złudzeń, ale i dobre drzewo… dla wisielca. Przede wszystkim, jednak, to kraina wyobraźni w której można szukać a więc, wcześniej czy później, znaleźć panaceum na ból istnienia.

 

 

Beata Piocha [Polskie Radia Koszalin]



spowiedź

 

 

jestem już blisko [jestem już bardzo blisko]

— — — hoduję fantazmaty hoduję i palę na stosie

albo na wiatr je rzucam dokarmiam nimi

chimeryczne koty [jestem już blisko jestem

już bardzo blisko jestem już] prawie

 

przyznaję się do wina wódki Fausta Amandy

Palmer i czarnych samochodów przyznaję się

przyznaję do czasu odtrącanego lekką ręką

w miejscach niepublicznych w miejscach

nawiedzonych

 

grabarzu nie szukaj wymówek nie oszukuj

głodu [jestem już blisko jestem już

bardzo] blisko jestem już prawie mnie

nie ma


OBSZARY PRZEPISANE [październik '18]

 

to internetowy magazyn, prezentujący twórczość literacką autorów emigracyjnych oraz autorów mieszkających w Polsce. Miejsce stykania się różnych poetyk, wrażliwości, stref czasowych i przestrzeni.

 

[źródło: obszaryprzepisane.com]


KONTENT [październik '18]

 

Kwartalnik literacki, którego celem jest ustanowienie uniwersalnej, neutralnej światopoglądowo platformy wymiany myśli między młodymi autorami. Przyjmujemy wiersze, eseje, recenzje, szkice krytyczne, fragmenty prozy, opowiadania.

[źródło: kontent.net.pl]

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

      

bez wątpienia

 

 

diagnostyka zawiodła — wyniki badań

przemilczały toczenie żywego organizmu

[zawartość chleba w widełkach — wino

na poziomie abstrakcyjnej przyzwoitości]

— — — ani słowa o wywoływaniu wierszy

 

ani słowa o markerach przekłamujących

kolejne tąpnięcia płynów ustrojowych

 

samopowielający się schemat liturgii lęku

proszę zwątpić [obwąchać obszczekać

i proszę zwątpić] stryczek mówi że poezja

to bardzo dobre drzewo


NOWE MYŚLI [czerwiec '18]

 

 

  /.../ Powołując do życia Scenę Kultury Niemasowej, stawiamy sobie za cel nie tylko poszukiwanie i odkrywanie młodych duchem myślicieli, pisarzy czy twórców, pragniemy także mieć swój udział w popularyzacji i wspieraniu ich aktywności. Niepospolita twórczość, którą prezentujemy, w porównaniu z prostym, wartkim i szerokim mainsream’owym nurtem, jest jedynie niewielkim strumykiem meandrującym pomiędzy często skrajnie odmiennymi spojrzeniami na rzeczywistość. Podróżując wzdłuż tej z wolna płynącej wody, odkrywamy miejsca, do których w inny sposób dotrzeć nie można, poznajemy ludzi niezwykłych i doświadczamy emocji, jakich próżno szukać w typowości. Scena Kultury Niemasowej prezentuje także niebanalną twórczość literacką, muzyczną, filmową i teatralną,  sztukę nieznaną, niszowe wydarzenia, niezwykłe miejsca, niecodzienne pasje.

 

 

 

o tym

 

 

i rozpętało się piekło […] zwiadowcy oksytocyny

sabotują poprawne funkcjonowanie skostniałych

schematów

 

— — — dobrze

wyrzekam się cieni co przed tobą na pastwę rzucały

archetyp miłości — nie wiedząc nawet czy to my

czy tylko planet ponad nami niecierpliwy oddech

gładzi drżące przenikanie istnień [szybuję

 

by nie spłoszyć dłoni które jeszcze przebijają się

 

przez śnieg]


     Zapraszamy do nas każdego, kto wpisuje się w „niemasowość” lub chciałby zaznać jej choć odrobinę.

 

Mariusz Słoniewicz

Redaktor naczelny

[źródło: nowemyśli.pl]

[złoty dwadzieścia]

 

 

złoty dwadzieścia

na tyle Makarow wycenił twój smutek

wygrawerowany na rękojeści wiersza

kaliber dziewięć milimetrów

 

— — — najpierw kość

znikająca miedzy hukiem a odrzutem

i już ziemia lżejszą i już światłość

ołowiana dobiera się do miąższu

z którego i tak niewiele było pożytku

 

i znowu kość

tym razem bardziej widowiskowo

z rozmachem czym chata […]

 

jutro przyjdzie zobaczy wezwie

odpowiednie służby które stwierdzą

że taka poezja powinna być karalna

trauma

 

 

rozpoczynał się trzynasty

dzień miesiąca vasaris

jeden dziewięć siedem cztery

wschód słońca: był

znak zodiaku: wódnik

 

podobno nie wszystko

poszło zgodnie z planem

 

zbiesiły się anioły

i morze wyrzuciło mnie na brzeg

przyznaję — niewiele pamiętam:

 

ból rozdzierający płuca

przy każdej eksplozji krzyku

w czasie gdy one podawały

sobie moją doczesność powtarzając

magiczne słowo: apgar

 

— — — chwilę później

wdrożono procedurę podcinania

skrzydeł

 

 

 


 

 

HELIKOPTER  [kwiecień '18]

 

Helikopter jest nie­ja­ko uzu­peł­nie­niem dzia­łal­no­ści OPT zwią­za­nej z dzie­dzi­na­mi wi­zu­al­ny­mi i mu­zycz­ny­mi. To do­dat­ko­wy ka­nał ko­mu­ni­ka­cji na­szej in­sty­tu­cji, dzię­ki któ­re­mu bu­du­je on wraż­li­wość ar­ty­stycz­ną i in­te­lek­tu­al­ną za­rów­no uczest­ni­ków kur­sów OPT, jak i szer­sze­go gro­na od­bior­ców. To prze­strzeń nie­ogra­ni­czo­na, nie­tu­zin­ko­wa, sku­pio­na wo­kół sło­wa i róż­nych jego wcie­leń.

 [źródło: opt-art.net/helikopter/] 


[siebie pamiętam]



siebie pamiętam

jak przez mgłę
jak przez krew
z jednym czarnym skrzydłem
niedbale przyszytym
do rękawa wstydu

i dom rodzinny pamiętam

jak przez krew
— — — jak odbicie
w oczach moich złudzeń
bezmyślnie wtopionych
w drżącą cięciwę snu

cokolwiek się zdarzy

niech nie będzie prawdą

 

 

 gorzkie żale

 

 

zarżnęli prosiaka […] dwie zimne krowy

z lodówki wyjęte [cisza]

 

to będzie długa noc

to będzie noc ciepła i cierpka

jak serca ocet

niechrzczony słodką metaforą

 

— — — noc

po której niewiele się pamięta

[się nie pamięta wiele oprócz tego że była

że opadła skowytem na pierwszą kolejkę

za pierwszą miłość

 

za miłość ostatnią

za ochłap życia za pustkę

za pracę za robotę za świnię ofiarną

za to i za tamto

 

nim biała rozpacz padnie pawiem w sieni

to będzie długa noc

 

za pierwszą miłość […] za ostatnią


 

 

 

 

NOWE MYŚLI [listopad '17]